Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.19 (15)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Na miejscu Jana Rokity i braci Kaczyńskich, oficjalnie pohukując na premiera, dbałbym, aby się nie przeziębił. Póki trwa u władzy, jest eliksirem na ich słabości.
Tylko nowy premier z programem i pomysłami, pobłogosławiony przez prezydenta, byłby w stanie odwrócić bieg zdarzeń. Na szczęście dla posła Rokity Miller ma tak wielką "chcicę władzy", że wciąż nie dostrzega, iż już zaczęła się jego polityczna stypa. Prędzej czy później i on jednak zanuci: "Miałem złoty róg, miałem czapkę z piór. Wiatr hula po lesie, wicher czapkę niesie...".
Millerowi wciąż się jeszcze zdaje, że jest reżyserem na tej scenie.

Janusz Rolicki (65 l.)
niezależny publicysta
Na miejscu Jana Rokity i braci Kaczyńskich, oficjalnie pohukując na premiera, dbałbym, aby się nie przeziębił. Póki trwa u władzy, jest eliksirem na ich słabości.<br>Tylko nowy premier z programem i pomysłami, pobłogosławiony przez prezydenta, byłby w stanie odwrócić bieg zdarzeń. Na szczęście dla posła Rokity Miller ma tak wielką "chcicę władzy", że wciąż nie dostrzega, iż już zaczęła się jego polityczna stypa. Prędzej czy później i on jednak zanuci: "Miałem złoty róg, miałem czapkę z piór. Wiatr hula po lesie, wicher czapkę niesie...".<br>Millerowi wciąż się jeszcze zdaje, że jest reżyserem na tej scenie.<br><br>&lt;hi&gt;Janusz Rolicki&lt;/&gt; (65 l.)<br>niezależny publicysta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego