ponad roku. I nic się nie robi, bo nie bardzo wiadomo, kto ma się tego zadania podjąć. Rząd nie ma wielkiego wsparcia politycznego, jest natomiast w Sejmie gotowość straszenia Trybunałem Stanu. I niechęć, żeby wspólnie, ponad podziałami, spróbować się porozumieć.<br><br>Tymczasem do tego tanga trzeba trojga. Eureko nie wykaże żadnej chęci do kompromisu, jeśli jego partnerem w rozmowach będzie rząd, zza pleców którego nieustannie rozlegają się okrzyki, że nie może ustąpić ani na krok. Jeśli nie dogadamy się z nimi szybko i wspólnie, nie wystąpimy o zawieszenie arbitrażu, wkrótce będziemy szukać w budżecie pieniędzy na odszkodowanie. Kto wtedy okaże się winny