mu pod kołami żelazną skrzynię, przeleciał przez przejazd i kilkanaście metrów za przejazdem śmiertelnie zaskoczony maszynista ujrzał widok, jakiego nie zdarzyło mu się oglądać jeszcze nigdy w życiu!<br>Środkiem toru, przed parowozem, pędził człowiek z garbem na plecach, wywijający na wszystkie strony płonącą i sypiącą iskry pochodnią, nie wykazujący najmniejszej chęci zboczenia gdziekolwiek i najwyraźniej w świecie zamierzający tak pędzić aż do dnia Sądu Ostatecznego! Tego, że ten człowiek wrzeszczał przy tym przeraźliwie, maszynista już nie słyszał.<br>Ogarnięty panicznym przerażeniem Lesio leciał torem po podkładach kolejowych, bijąc wszystkie rekordy na wszystkich dystansach, a za nim grzmiał pociąg, który oniemiały maszynista za