Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
i dziękuję - powiedział, kłaniając się grzecznie i całując ją w rękę. - Naprawdę... cieszę się, że mogłem panią poznać. No i ten smalec był po prostu pyszny.
A ona wtedy uśmiechnęła się od ucha do ucha i powiedziała:
- Oj, synuś, synuś, ty mały miglancu... Przyjedź znowu kiedyś, dobrze?
- Ja... przyjadę, bardzo chętnie - ucieszył się Konrad, który miał właśnie niejakie trudności z wymyśleniem pożegnalnej formuły dla Aurelii. Chciałby ją jeszcze zobaczyć, ale nie wiedział, jak by to najzgrabniej ująć. Nie znał jej adresu w Poznaniu, pewnie by jej tam nie odnalazł aż do września. - Czy można wpaść tu, do ciebie? - spytał wprost, niefrasobliwie
i dziękuję - powiedział, kłaniając się grzecznie i całując ją w rękę. - Naprawdę... cieszę się, że mogłem panią poznać. No i ten smalec był po prostu pyszny.<br>A ona wtedy uśmiechnęła się od ucha do ucha i powiedziała:<br>- Oj, synuś, synuś, ty mały miglancu... Przyjedź znowu kiedyś, dobrze?<br>- Ja... przyjadę, bardzo chętnie - ucieszył się Konrad, który miał właśnie niejakie trudności z wymyśleniem pożegnalnej formuły dla Aurelii. Chciałby ją jeszcze zobaczyć, ale nie wiedział, jak by to najzgrabniej ująć. Nie znał jej adresu w Poznaniu, pewnie by jej tam nie odnalazł aż do września. - Czy można wpaść tu, do ciebie? - spytał wprost, niefrasobliwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego