Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
mogę przecież pobudzony paradować w kapielówkach.
- No idź już, mój dyskutancie - mówi kpiarsko, ale wiem, że się ze mną solidaryzuje. I pewnie liczy, że coś wskóram u naszego biskupa, u Wujasa.
Jezioro jest spokojne, a woda zdumiewająco ciepła. Widzę głowę Wujasa hen, gdzieś na środku, więc czyniąc potworny hałas, ostro chlapiąc, ruszam w jego kierunku sprinterskim kraulem. Biorę oddech co trzy ruchy i z radością stwierdzam, że idzie mi bardzo dobrze. Szybko odnajduję właściwy rytm, do ruchów rąk dodaję balansowanie całym ciałem, a ustami, które wynurzam na styk, by zaczerpnąć powietrza, pieszczę powierzchnię jeziora. To jest szczęście - myślę sobie. Leciutko się
mogę przecież pobudzony paradować w kapielówkach.<br>- No idź już, mój dyskutancie - mówi kpiarsko, ale wiem, że się ze mną solidaryzuje. I pewnie liczy, że coś wskóram u naszego biskupa, u Wujasa.<br>Jezioro jest spokojne, a woda zdumiewająco ciepła. Widzę głowę Wujasa hen, gdzieś na środku, więc czyniąc potworny hałas, ostro chlapiąc, ruszam w jego kierunku sprinterskim kraulem. Biorę oddech co trzy ruchy i z radością stwierdzam, że idzie mi bardzo dobrze. Szybko odnajduję właściwy rytm, do ruchów rąk dodaję balansowanie całym ciałem, a ustami, które wynurzam na styk, by zaczerpnąć powietrza, pieszczę powierzchnię jeziora. To jest szczęście - myślę sobie. Leciutko się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego