Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
przepadło.
Nic nie umarło.
I oto wiem, jaką mu przynieść pociechę.
Bez pochlebstwa i kłamstwa.
Godną mężczyzny, którym był, tak jak oni wszyscy.
I zacząłem nucić pieśń, która do mnie przyszła z czasów jego młodości, a on usłyszawszy ożywił się, po raz pierwszy, odkąd objąłem go ramieniem, spojrzał na mnie, chmurne oczy rozbłysły, zapaliły się i jął wzniesioną ręką kreślić w powietrzu takt, gdy śpiewałem czysto, lecz spokojnie, nie chcąc, by mi ktokolwiek zawtórował fałszywym głosem: Czy umrzeć nam przyjdzie wśród boju, Czy w tajgach Sybiru nam zgnić, Z trudu naszego i znoju Polska powstanie, by żyć...
On pamiętał i ja
przepadło.<br>Nic nie umarło.<br>I oto wiem, jaką mu przynieść pociechę.<br>Bez pochlebstwa i kłamstwa.<br>Godną mężczyzny, którym był, tak jak oni wszyscy.<br>I zacząłem nucić pieśń, która do mnie przyszła z czasów jego młodości, a on usłyszawszy ożywił się, po raz pierwszy, odkąd objąłem go ramieniem, spojrzał na mnie, chmurne oczy rozbłysły, zapaliły się i jął wzniesioną ręką kreślić w powietrzu takt, gdy śpiewałem czysto, lecz spokojnie, nie chcąc, by mi ktokolwiek zawtórował fałszywym głosem: Czy umrzeć nam przyjdzie wśród boju, Czy w tajgach Sybiru nam zgnić, Z trudu naszego i znoju Polska powstanie, by żyć...<br>On pamiętał i ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego