Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
tego wieczoru niezwykłą fantazję. Zajechał siwkami ustrojonymi w janczary. "Raz kozie śmierć!" - zawołał ksiądz i władował się na siedzenie. Borowski otulił mu nogi baranicą, Reidern trzasnął z bata. Szpaczki ruszyły z miejsca galopem, grudki śniegu uderzyły odprowadzających.
Wrócono do holu. Ogień na kominku przygasł, ledwo się żarzył. Wygaszono świeczki na choince. Borowski stanął przed paleniskiem, zapatrzył się w czerwony żar. Stał długo. Nagle zrobiło się obco i groźnie.
- Chciałbym, żeby wszyscy zachowali w pamięci dzisiejszy wieczór. To chyba ostatnie święta w Maleniu. Ja także stracę dom. A żyliśmy pod tym dachem, rodzice, dziadowie. Urodziłem się tutaj... W pokoju matki.

Zebrani spoglądali
tego wieczoru niezwykłą fantazję. Zajechał siwkami ustrojonymi w janczary. "Raz kozie śmierć!" - zawołał ksiądz i władował się na siedzenie. Borowski otulił mu nogi baranicą, Reidern trzasnął z bata. Szpaczki ruszyły z miejsca galopem, grudki śniegu uderzyły odprowadzających.<br>Wrócono do holu. Ogień na kominku przygasł, ledwo się żarzył. Wygaszono świeczki na choince. Borowski stanął przed paleniskiem, zapatrzył się w czerwony żar. Stał długo. Nagle zrobiło się obco i groźnie.<br>- Chciałbym, żeby wszyscy zachowali w pamięci dzisiejszy wieczór. To chyba ostatnie święta w Maleniu. Ja także stracę dom. A żyliśmy pod tym dachem, rodzice, dziadowie. Urodziłem się tutaj... W pokoju matki.<br><br>Zebrani spoglądali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego