Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
taki odporny, jak zdarzało się na początku, więc
unikam gazet jak ognia!
Ale dlaczego mam się przyznać ordynatorowi?
W obliczu boga im mniej się gada, tym lepiej.
Zwykła przezorność nakazuje milczeć albo potakiwać.
Zwłaszcza że doprawdy jak ślepej kurze ziarno trafia się
wspaniały tytuł, podnoszący na duchu, jak ten, który chowam w
pamięci: "Działać Spokojnie - Widzieć Ostro!
" Cóż za informacja wartości miliona bitów!
Dla mnie sugestia na wagę złota.
Przecież i w tym momenoie, w antyseptycznym wnętrzu świątyni
Zeusa, właśnie do niej się stosuję.
- A używał pan kiedyś okularów?
Nie?
No to dobrze - powiedział ordynator.
- Więc niech pan czyta.
Niech pan
taki odporny, jak zdarzało się na początku, więc<br>unikam gazet jak ognia!<br> Ale dlaczego mam się przyznać ordynatorowi?<br> W obliczu boga im mniej się gada, tym lepiej.<br> Zwykła przezorność nakazuje milczeć albo potakiwać.<br> Zwłaszcza że doprawdy jak ślepej kurze ziarno trafia się<br>wspaniały tytuł, podnoszący na duchu, jak ten, który chowam w<br>pamięci: "Działać Spokojnie - Widzieć Ostro!<br> " Cóż za informacja wartości miliona bitów!<br> Dla mnie sugestia na wagę złota.<br> Przecież i w tym momenoie, w antyseptycznym wnętrzu świątyni<br>Zeusa, właśnie do niej się stosuję.<br> - A używał pan kiedyś okularów?<br> Nie?<br> No to dobrze - powiedział ordynator.<br> - Więc niech pan czyta.<br> Niech pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego