Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
przejmować.
- Proszę pana - rzekł spokojnie do rozżalonego gościa niech pan tymczasem weźmie ten kapelusz, a jutro będzie pan miał nowy Minton. On panu odkupi. A ty szukałeś wszędzie?
- Tak, panie gospodarzu.
- No, a tam? - wskazał na drzwi zamykające boczną garderobę, przeznaczoną do użytku personelu.
- Ja tam, panie gospodarzu, nigdy nie chowam garderoby gości.
- Aha! No to zobaczymy.
Namacał kontakt elektryczny, przekręcił go, po czym ostrożnie zaczął zstępować schodkami w dół. Po chwili garderobiany usłyszał stłumiony głos: - Ty idź do swojej roboty i zamknij drzwi!
Zbliżała się godzina dziesiąta, ruch kolacyjny dosięgał punktu kulminacyjnego. Nie było już miejsca, gdzie by można wstawić
przejmować.<br>- Proszę pana - rzekł spokojnie do rozżalonego gościa niech pan tymczasem weźmie ten kapelusz, a jutro będzie pan miał nowy Minton. On panu odkupi. A ty szukałeś wszędzie?<br>- Tak, panie gospodarzu.<br>- No, a tam? - wskazał na drzwi zamykające boczną garderobę, przeznaczoną do użytku personelu.<br>- Ja tam, panie gospodarzu, nigdy nie chowam garderoby gości.<br>- Aha! No to zobaczymy.<br>Namacał kontakt elektryczny, przekręcił go, po czym ostrożnie zaczął zstępować schodkami w dół. Po chwili garderobiany usłyszał stłumiony głos: - Ty idź do swojej roboty i zamknij drzwi!<br>Zbliżała się godzina dziesiąta, ruch kolacyjny dosięgał punktu kulminacyjnego. Nie było już miejsca, gdzie by można wstawić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego