Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
gżenie rewiru wcale nie dotyczyło, podawał tam już zimne zakąski, jednym okiem uśmiechał się do gości, drugim boczył się na Romka tańczącego z ogrzewaczem koło panów pod filarem .
I znów wódka, a potem drobne, dokuczliwe zamówienia: ćwiartka cytryny, jeszcze jeden solodrąg i chleb razowy, jeszcze cztery masła, ocet i suchy chrzan, widelczyki do ryb i musztarda do szynki. Z początku na każde zamówienie Romek odpowiadał grzecznie: "Proszę bardzo" albo: "Służę uprzejmie" - potem rzucał tylko krótkie: "W tej chwili!" - później już się wcale nie odzywał, wreszcie zaczynał zaciskać zęby i kręcić głową, w końcu mruczeć coś pod nosem, dopóki któryś z gości
gżenie rewiru wcale nie dotyczyło, podawał tam już zimne zakąski, jednym okiem uśmiechał się do gości, drugim boczył się na Romka tańczącego z ogrzewaczem koło panów pod filarem &lt;page nr=61&gt;.<br>I znów wódka, a potem drobne, dokuczliwe zamówienia: ćwiartka cytryny, jeszcze jeden solodrąg i chleb razowy, jeszcze cztery masła, ocet i suchy chrzan, widelczyki do ryb i musztarda do szynki. Z początku na każde zamówienie Romek odpowiadał grzecznie: "Proszę bardzo" albo: "Służę uprzejmie" - potem rzucał tylko krótkie: "W tej chwili!" - później już się wcale nie odzywał, wreszcie zaczynał zaciskać zęby i kręcić głową, w końcu mruczeć coś pod nosem, dopóki któryś z gości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego