Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
przez sam kontrast jest normalna; ona jedna, a cała pożałowania godna reszta pije, pieje i, jak jej mama, wygłasza kwestie.
To oczywiście dygresja tylko, nie mam czelności uważać się za obcesowo i z przyczyn jej duchowej ignorancji odtrąconego, genialnego szaleńca; ubliżałem komuś, kto rzekomo czekał na mnie przed domem, od chujów, rwałem się, by wyrzucić mu przez okno fotel, a wszystko na jej oczach, więc strach, niechęć i niesmak były jej świętym prawem.
Pewnie miłość mogłaby to zrównoważyć, ale przecież Milena nie kochała mnie.

Ze szpitala wyszedłem w czerwcu, w szkole już się nie zjawiłem, więc nie spotkałem Mileny. Zaliczyłem drugą
przez sam kontrast jest normalna; ona jedna, a cała pożałowania godna reszta pije, pieje i, jak jej mama, wygłasza kwestie.<br>To oczywiście dygresja tylko, nie mam czelności uważać się za obcesowo i z przyczyn jej duchowej ignorancji odtrąconego, genialnego szaleńca; ubliżałem komuś, kto rzekomo czekał na mnie przed domem, od chujów, rwałem się, by wyrzucić mu przez okno fotel, a wszystko na jej oczach, więc strach, niechęć i niesmak były jej świętym prawem.<br>Pewnie miłość mogłaby to zrównoważyć, ale przecież Milena nie kochała mnie.<br><br> Ze szpitala wyszedłem w czerwcu, w szkole już się nie zjawiłem, więc nie spotkałem Mileny. Zaliczyłem drugą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego