Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
smardze,
Ale niech tam! Czasu szkoda,
Lubię zgodę, a więc - zgoda!"

Melchior czekał już za długo,
Machnął grabą jak maczugą,
Splunął w jedną garść i w drugą
Mówiąc: "Nadstaw kapelusza.
Jedna dusza... Druga dusza...
Trzecia dusza... Bierz i zmiataj,
Żwawo, bom ja zbój, nie rataj!"

Bies przytrzymał leżąc plackiem
Dusze chwackie, podkarpackie,
A choć były dosyć kruche,
Wepchnął wszystkie za pazuchę,
W psa czarnego się obrócił,
Pobiegł w las i już nie wrócił.
Król chusteczką otarł czoło,
A po chwili rzekł wesoło:
"Czyn to piękny, przyznać muszę,
Oddać za mnie własną duszę,
I niech los mnie skarze srodze,
Jeśli was nie
smardze,<br>Ale niech tam! Czasu szkoda,<br>Lubię zgodę, a więc - zgoda!"<br><br>Melchior czekał już za długo,<br>Machnął grabą jak maczugą,<br>Splunął w jedną garść i w drugą<br>Mówiąc: "Nadstaw kapelusza.<br>Jedna dusza... Druga dusza...<br>Trzecia dusza... Bierz i zmiataj,<br>Żwawo, bom ja zbój, nie rataj!"<br><br>Bies przytrzymał leżąc plackiem<br>Dusze chwackie, podkarpackie,<br>A choć były dosyć kruche,<br>Wepchnął wszystkie za pazuchę,<br>W psa czarnego się obrócił,<br>Pobiegł w las i już nie wrócił.<br>Król chusteczką otarł czoło,<br>A po chwili rzekł wesoło:<br>"Czyn to piękny, przyznać muszę,<br>Oddać za mnie własną duszę,<br>I niech los mnie skarze srodze,<br>Jeśli was nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego