Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
co dało się miarkować po zmianach w drzewostanie. Dęby i graby skończyły się nagle, wjechali w mrok bukowin, wysłanych opadłym liściem, pachnących pleśnią, pajęczyną i grzybami. Grzybów było w bród. Mokry koniec lata prawdziwie obrodził jesiennym grzybem. Poszycie bukowin miejscami znikało wręcz pod kapeluszami borowików, rydzów i muchomorów.
Bukowiny były ciche, wyglądało, że większość ptaków śpiewających odleciała już na wyraj. Tylko zmokłe wrony krakały na skrajach zarośli.
Potem skończyły się buki, zjawił się świerk. Zapachniało żywicą.
Coraz częściej trafiały się łyse pagóry i gołoborza, wśród których dopadał ich wicher. Rzeka Newi pieniła się na progach i kaskadach, jej wody - mimo deszczów
co dało się miarkować po zmianach w drzewostanie. Dęby i graby skończyły się nagle, wjechali w mrok bukowin, wysłanych opadłym liściem, pachnących pleśnią, pajęczyną i grzybami. Grzybów było w bród. Mokry koniec lata prawdziwie obrodził jesiennym grzybem. Poszycie bukowin miejscami znikało wręcz pod kapeluszami borowików, rydzów i muchomorów. <br>Bukowiny były ciche, wyglądało, że większość ptaków śpiewających odleciała już na wyraj. Tylko zmokłe wrony krakały na skrajach zarośli. <br> Potem skończyły się buki, zjawił się świerk. Zapachniało żywicą. <br> Coraz częściej trafiały się łyse pagóry i gołoborza, wśród których dopadał ich wicher. Rzeka Newi pieniła się na progach i kaskadach, jej wody - mimo deszczów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego