wrócił do Królowej i wyciągnąwszy ku niej obie antenki rzekł:<br> - Dziękuję ci, Gertrudo, za to, że zażądałaś ode mnie tak wiele. Mam nadzieję, że Pierwszy Minister nie dopuści do pożarcia twej substancji skojarzeniowej przez jakiegoś tam Durchfreuda, ale <hi rend="spaced">ja</> w każdym razie zrobiłem swoje i bulion mego <orig>thoraxu</> jest teraz cichy i spokojny.<br> KRÓLOWA: - Dziękuję ci, Myrmidonie. Dzięki tej chwili, którą spędziłeś teraz ze mną od strony głowy, wszystkie lata, jakie spędziłeś ze mną od strony <orig>abdomenu</>, nabrały nieoczekiwanie nowego, przyjemnego i radośniejszego zapachu.<br> KRÓL: - Adieu! Gertrudo.<br> KRÓLOWA: - Adieu! Myrmidonie.<br><br> Myrmidon odszedł. Królowa całą swą uwagę skierowała przed siebie, tam gdzie