Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
Matka gotowała obiad na dwa najbliższe dni i pakowała w litrowe słoiki.
Zajmowaliśmy gościnny pokój na poddaszu, wchodziło się doń z ciemnego strychu, gdzie Rurańscy rozwieszali pranie, przechowywali ziarno z ubiegłego roku, wśród stert szpargałów, nieużytecznych rupieci i sypkich gniazd z celulozy, które czasem odrywały się od krokwi i z cichym szelestem upadały na zakurzoną podłogę.

Hubert z matką zajmował kuchnię i pokoje na dole. W jednym z dwu pomieszczeń stały ogromne i zimne krosna pełne śrub, pokręteł, metalowych grzebieni i innych ruchomych części, które Rurańska ożywiała pchnięciem ciężkiej dźwigni. W jednej chwili cały dom ogarniał potworny hałas, jakby otwierały się
Matka gotowała obiad na dwa najbliższe dni i pakowała w litrowe słoiki.<br>Zajmowaliśmy gościnny pokój na poddaszu, wchodziło się doń z ciemnego strychu, gdzie Rurańscy rozwieszali pranie, przechowywali ziarno z ubiegłego roku, wśród stert szpargałów, nieużytecznych rupieci i sypkich gniazd z celulozy, które czasem odrywały się od krokwi i z cichym szelestem upadały na zakurzoną podłogę. <br><br>Hubert z matką zajmował kuchnię i pokoje na dole. W jednym z dwu pomieszczeń stały ogromne i zimne krosna pełne śrub, pokręteł, metalowych grzebieni i innych ruchomych części, które Rurańska ożywiała pchnięciem ciężkiej dźwigni. W jednej chwili cały dom ogarniał potworny hałas, jakby otwierały się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego