Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
z muszelkami i nawet z ciupagą, wyglądał jakby właśnie zszedł ze sceny po występach zespołu regionalnego.
Zbiegł lekkim krokiem na podjazd i zdecydowanie ruszył między samochody.

- Jaśku! - zawołał fotograf - Piekrotku, chodźcie no tutaj!
Góralowi twarz się rozjaśniła, ruszył w stronę fotografa z niedźwiedziem.
- Jędruś - rzucił się w ramiona miśka - bacem cie.
- Cozeście sie tak stryku wyzdajali? - dobiegło spod niedźwiedziej skóry.
- Onacyłem za pytoca u Karpielów wedle Gubałowskiego - mówił gazda - i od niedzieli mi się zeszło. Madej - zwrócił się do fotografa - zróbcie mi obrazek pikny, z Jędrusiem, na mój dusiu, przy maszinie.
Usiedli obaj na masce oblepionego nalepkami samochodu, fotograf pstrykał, ludzie
z muszelkami i nawet z ciupagą, wyglądał jakby właśnie zszedł ze sceny po występach zespołu regionalnego.<br>Zbiegł lekkim krokiem na podjazd i zdecydowanie ruszył między samochody.<br>&lt;page nr=9&gt;<br>- Jaśku! - zawołał fotograf - Piekrotku, chodźcie no tutaj!<br>Góralowi twarz się rozjaśniła, ruszył w stronę fotografa z niedźwiedziem.<br>- Jędruś - rzucił się w ramiona miśka - bacem cie.<br>- Cozeście sie tak stryku wyzdajali? - dobiegło spod niedźwiedziej skóry.<br>- Onacyłem za pytoca u Karpielów wedle Gubałowskiego - mówił gazda - i od niedzieli mi się zeszło. Madej - zwrócił się do fotografa - zróbcie mi obrazek pikny, z Jędrusiem, na mój dusiu, przy maszinie.<br>Usiedli obaj na masce oblepionego nalepkami samochodu, fotograf pstrykał, ludzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego