Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
komentuje rozbawiony mój Sędzia.
- Brawo, brawooo! Bis! Bar wzięty! - krzyczy chóralnie cała załoga ze Stewartem na czele.
- No to przynieś mi jeszcze jedno piwo, mój chłopcze - zwraca się Bestia do mnie.
Czy mogłem się bardziej upodlić? Oczy wszystkich spoczywały na mnie.
- Małe gorzkie - wykrztusiłem, a barman już lał brudną brunatną ciecz, wypełniając nią kufel po brzegi. Zaniosłem to naczynie do stolika, roniąc trochę za każdym krokiem.
Była 14.27 i bar zaczął się powoli opróżniać, choć przekonany byłem, że niektórzy przynajmniej wyszli przez delikatność, a może nawet nawiedzeni strachem. Został jeszcze chwilę Trevor Smythe, znany mi z widzenia prawnik z London
komentuje rozbawiony mój Sędzia.<br>- Brawo, brawooo! Bis! Bar wzięty! - krzyczy chóralnie cała załoga ze Stewartem na czele.<br>- No to przynieś mi jeszcze jedno piwo, mój chłopcze - zwraca się Bestia do mnie.<br>Czy mogłem się bardziej upodlić? Oczy wszystkich spoczywały na mnie. <br>- Małe gorzkie - wykrztusiłem, a barman już lał brudną brunatną ciecz, wypełniając nią kufel po brzegi. Zaniosłem to naczynie do stolika, roniąc trochę za każdym krokiem.<br>Była 14.27 i bar zaczął się powoli opróżniać, choć przekonany byłem, że niektórzy przynajmniej wyszli przez delikatność, a może nawet nawiedzeni strachem. Został jeszcze chwilę Trevor Smythe, znany mi z widzenia prawnik z London
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego