bo...<br>- Nie rozumiesz? No, albo wyjazd na białe niedźwiedzie, albo awans do województwa czy nawet centrali.<br>Teraz Michał zapatrzył się w okno. Co za pieprzony świat! Jakieś dupki sto czy czterysta kilometrów stąd decydują o całym życiu faceta, który był ich wiernym sługą i zbierał tu, w "głębokim terenie" wszystkie cięgi za nie swoje winy, tylko za ich politykę. A teraz nawet nie raczą mu powiedzieć, o co im chodzi i dlaczego rujnują mu życie. Michał wiedział, że Pierwszy wsiąkł głęboko w sprawy uzdrowiska, nawet, będąc kawalerem, miał tu kogoś stałego, chciał rządzić jak najlepiej, bo chciał tu zostać, więc niejako