Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
blady. - Niech zrozumie, na co naraża swoich kolegów i koleżanki. Już wszyscy patrzymy jedni na drugich jak na złodziejów!
Jerzy zaprotestował spokojnie:
- Wcale nie jak na złodziejów, bo już wiemy, że mamy do czynienia nie ze złodziejem, a kimś, komu strzeliło do głowy zażartować sobie z nas. A po wtóre, ciekaw jestem, w jaki sposób możemy kazać? On sobie drwi z tego, póki go nie znamy.
Ale zacietrzewiony Władek nie słuchał, skoczył ku tablicy i wielkimi literami drżącą ręką napisał:

My, cała klasa, rozkazujemy ci, złodzieju, żebyś zwrócił skarbonkę i przyznał się. Inaczej wyrzucimy cię ze szkoły!

Zoja wzięła wilgotną ściereczkę
blady. - Niech zrozumie, na co naraża swoich kolegów i koleżanki. Już wszyscy patrzymy jedni na drugich jak na &lt;orig&gt;złodziejów&lt;/&gt;!<br>Jerzy zaprotestował spokojnie:<br>- Wcale nie jak na &lt;orig&gt;złodziejów&lt;/&gt;, bo już wiemy, że mamy do czynienia nie ze złodziejem, a kimś, komu strzeliło do głowy zażartować sobie z nas. A po wtóre, ciekaw jestem, w jaki sposób możemy kazać? On sobie drwi z tego, póki go nie znamy.<br>Ale zacietrzewiony Władek nie słuchał, skoczył ku tablicy i wielkimi literami drżącą ręką napisał:<br><br>My, cała klasa, rozkazujemy ci, złodzieju, żebyś zwrócił skarbonkę i przyznał się. Inaczej wyrzucimy cię ze szkoły!<br><br>Zoja wzięła wilgotną ściereczkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego