Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
tropików rozlewa się jakby liszajami na ścianach. Stałymi bywalcami są Malajowie i Chińczycy, wątpię, by dawniej mieli wolny wstęp. Niegdyś dostawano się na górę wózkiem na dwóch kółkach. Teraz - samochodem. Kolonialna zasada "nigdy przed zmierzchem" obowiązuje nadal - po zmroku przyjemnie jest wypić kieliszek zimnego drinka. I posłuchać ludzi, którzy mieli ciekawe życie:
- Koniec wojny zastał mnie w Afryce. Lekarz armii był w randze generała. Zaprosił nas do kasyna na spotkanie. Wszyscy wiedzieliśmy, że będzie ostatnie. Wracamy do cywila, rozjedziemy się każdy w swoją stronę. I nie spotkamy się więcej. Na mnie czekała już praktyka w małym miasteczku w Walii. W kasynie
tropików rozlewa się jakby liszajami na ścianach. Stałymi bywalcami są Malajowie i Chińczycy, wątpię, by dawniej mieli wolny wstęp. Niegdyś dostawano się na górę wózkiem na dwóch kółkach. Teraz - samochodem. Kolonialna zasada "nigdy przed zmierzchem" obowiązuje nadal - po zmroku przyjemnie jest wypić kieliszek zimnego drinka. I posłuchać ludzi, którzy mieli ciekawe życie:<br> - Koniec wojny zastał mnie w Afryce. Lekarz armii był w randze generała. Zaprosił nas do kasyna na spotkanie. Wszyscy wiedzieliśmy, że będzie ostatnie. Wracamy do cywila, rozjedziemy się każdy w swoją stronę. I nie spotkamy się więcej. Na mnie czekała już praktyka w małym miasteczku w Walii. W kasynie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego