Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
jest na tym świecie ludzi naiwnych, sami się złodziejom pchają w ręce. Blondynka przytrzymała wewnętrzne wahadłowe drzwi, kiedy wchodził. Uprzejma kobieta. Dziewuszki stały obok niej, przytrzymując drugie skrzydło drzwi i uśmiechając się ładnie do niego. Dobrze wychowała dzieci, powiedział jej to.
Ależ się ucieszyła!
Poszedł na górę.
Schody były strome, ciemnawe, zasapał się, zanim dolazł na to czwarte piętro. Żeby nie chodziło o córkę tej biednej profesorki, to by pewnie nie szedł. Ale jak sobie przypomniał swoje głupie i bezmyślne słowa wczoraj, w tym hallu, to wstyd aż go palił. Kazał jej iść do matki i pokazać świadectwo! Panie Jezu, czy
jest na tym świecie ludzi naiwnych, sami się złodziejom pchają w ręce. Blondynka przytrzymała wewnętrzne wahadłowe drzwi, kiedy wchodził. Uprzejma kobieta. Dziewuszki stały obok niej, przytrzymując drugie skrzydło drzwi i uśmiechając się ładnie do niego. Dobrze wychowała dzieci, powiedział jej to.<br>Ależ się ucieszyła!<br>Poszedł na górę.<br>Schody były strome, ciemnawe, zasapał się, zanim dolazł na to czwarte piętro. Żeby nie chodziło o córkę tej biednej profesorki, to by pewnie nie szedł. Ale jak sobie przypomniał swoje głupie i bezmyślne słowa wczoraj, w tym hallu, to wstyd aż go palił. Kazał jej iść do matki i pokazać świadectwo! Panie Jezu, czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego