Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
minut użyjemy za dziesięciu, nim nas skują i zmasakrują. Życie jest jedno - nie myśleć nic. Gwałt pracowników nad pracą - o, hej!!
CZELADNICY
A walmy! Abo - abo! Sturba wasza suka! Niech ta! Co nam tam! He, he!
i w tym podobne wykrzykniki. Rzucają się wszyscy trzej, "w mig" rozwalają balaski i ciskają się jak głodne bestie na zydle, narządka szewskie, zwoje skór i buty. Zaczynają gorączkowo, zaciekle pracować. Tymczasem Scurvy narzuca swą czerwoną togę na więzienny strój Księżnej - w którym ona wyjątkowo ponętnie wygląda - i stoją zgrupowani na katedrze. On trzyma ją w objęciach.
Mizdrzą się
SCURVY
z czułością
Ty mój mały prokuratorze
minut użyjemy za dziesięciu, nim nas skują i zmasakrują. Życie jest jedno - nie myśleć nic. Gwałt pracowników nad pracą - o, hej!!<br> CZELADNICY<br>A walmy! Abo - abo! Sturba wasza suka! Niech ta! Co nam tam! He, he!<br> i w tym podobne wykrzykniki. Rzucają się wszyscy trzej, "w mig" rozwalają balaski i ciskają się jak głodne bestie na zydle, narządka szewskie, zwoje skór i buty. Zaczynają gorączkowo, zaciekle pracować. Tymczasem Scurvy narzuca swą czerwoną togę na więzienny strój Księżnej - w którym ona wyjątkowo ponętnie wygląda - i stoją zgrupowani na katedrze. On trzyma ją w objęciach.<br> Mizdrzą się<br> SCURVY<br> z czułością<br>Ty mój mały prokuratorze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego