Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 771
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1960
ja skonam!
- Ona nie mogła tego zrobić! - wybuchnął Maniuś, ale nagle przygasł, bo Stasiek mówił dalej:
- Sama, rzecz jasna nie mogła, nie dałaby rady, narzeczony jej pomagał. Ach bić nasz, bić frajerów jak w kaczy kuper! My go na Ziemiach Odzyskanych szukaliśmy, a on może po sukienka u tej swojej cizi siedział i czekał, aż wyjedziem, żeby nam ciuchy podkręcić. W ogóle nam fart przyniesła, od niej się tu wszystko zaczęło. Jak tylko się tu pokazała, zaraz zaczęła się polka z tem Szczecinem, z temi obrazami, z tem Szerlokiem. A teraz co, braciszek w więzieniu, ja bez jesionki. Ja ci mówie
ja skonam!<br>- Ona nie mogła tego zrobić! - wybuchnął Maniuś, ale nagle przygasł, bo Stasiek mówił dalej:<br>- Sama, rzecz jasna nie mogła, nie dałaby rady, narzeczony jej pomagał. Ach bić nasz, bić frajerów jak w kaczy kuper! My go na Ziemiach Odzyskanych szukaliśmy, a on może po sukienka u tej swojej cizi siedział i czekał, aż &lt;orig&gt;wyjedziem&lt;/&gt;, żeby nam ciuchy podkręcić. W ogóle nam fart &lt;orig&gt;przyniesła&lt;/&gt;, od niej się tu wszystko zaczęło. Jak tylko się tu pokazała, zaraz zaczęła się polka z &lt;orig&gt;tem&lt;/&gt; Szczecinem, z &lt;orig&gt;temi&lt;/&gt; obrazami, z &lt;orig&gt;tem&lt;/&gt; Szerlokiem. A teraz co, braciszek w więzieniu, ja bez jesionki. Ja ci &lt;orig&gt;mówie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego