deszczową porę stają się terenem niebezpiecznym, parumetrowa skałka otulona zwiewną mgłą urasta do wielkości niebotycznej turnicy, a wygodna szeroka ścieżka na Halę Gąsienicową przez Boczań potrafi być nie do przebrnięcia nawet dla rutynowanych turystów, jeśli trafią akurat na wiatr i śnieżycę. Co dopiero mówić o wschodniej ścianie Mnicha, liczącej bądź co bądź około 250 m.<br>Nagła zmiana warunków atmosferycznych może uwięzić w ścianie, uniemożliwiając dalszą wspinaczkę. Wtedy pozostaje tylko jedno - jak najszybciej, ale pamiętając oczywiście o zachowaniu pełnego bezpieczeństwa, wycofać się - wiedząc, że im niżej, tym mniejszy wiatr, nie tak silny mróz, a ratunek jest w dolinie. Cała trudność polega jednak na