Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 08.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
prokurator okręgowy w Gdańsku w latach osiemdziesiątych, dzień w dzień, nie wyłączając niedziel i świąt, bywał na plebanii - jak mówi - od rana do nocy. Był doradcą prawnym działającej tu komisji charytatywnej. - Ludzi mogło drażnić, że ksiądz był zawsze czyściutki, wypielęgnowany jak panienka, że lubił różowe zasłony - wspomina. - Myśmy się bali, co by było, gdyby trafił do więzienia. Chłopcy chętnie do księdza przychodzili, bo jako jeden z pierwszych miał wideo i telewizję satelitarną. Zawsze kilku siedziało i oglądało. Ale niczego, co wzbudzałoby podejrzenia, nie widziałem. Chyba jako prawnik bym zauważył. Zresztą gdyby ksiądz miał tego typu ciemną kartę, to przecież ubecja by ją
prokurator okręgowy w Gdańsku w latach osiemdziesiątych, dzień w dzień, nie wyłączając niedziel i świąt, bywał na plebanii - jak mówi - od rana do nocy. Był doradcą prawnym działającej tu komisji charytatywnej. - Ludzi mogło drażnić, że ksiądz był zawsze czyściutki, wypielęgnowany jak panienka, że lubił różowe zasłony - wspomina. - Myśmy się bali, co by było, gdyby trafił do więzienia. Chłopcy chętnie do księdza przychodzili, bo jako jeden z pierwszych miał wideo i telewizję satelitarną. Zawsze kilku siedziało i oglądało. Ale niczego, co wzbudzałoby podejrzenia, nie widziałem. Chyba jako prawnik bym zauważył. Zresztą gdyby ksiądz miał tego typu ciemną kartę, to przecież ubecja by ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego