zameldować o wykonaniu zadania. Od razu też przyznał się do<br>złamania regulaminu kurierskiego.<br> Jasiewicz popatrzył zaskoczony i zasępił się. <br> - No, trudno - rzekł wreszcie. - Wybaczam panu,<br>Johann, niemniej pozostaje to w ostrej sprzeczności z<br>regulaminem. Całe szczęście, że to pana kolega i jak pan<br>twierdzi, równy<br>chłop. Niech pan jednak pomyśli, co by się stało, gdyby na<br>litość wziął pana, powiedzmy, szpieg niemiecki. Czy może pan<br>wyobrazić sobie tego skutki? Rozwaliłby pan nam całą robotę.<br>Zdekonspirowane byłyby wszystkie meliny. Diabli by wzięli<br>cały wysiłek, pana wysiłek, panie Wojciuch. Tu trzeba bardzo<br>uważać. Każdy nie przemyślany krok może doprowadzić do<br>katastrofy<br> - Tak, rozumiem, szefie