Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
pożyczkami, które zresztą skrupulatnie zwracał w oznaczonym terminie. Był jednym z najdziwaczniejszych ludzi, jakich znałem. Urokliwy, niezwykle dowcipny, dla przyjaciół serdeczny, uprzedzająco grzeczny, a jednocześnie niezrównoważony i kłopotliwy, gdy nagle z byle jakiego powodu obrażał się i zrywał znajomość.
W rozmowie z Arturem należało być czujnym, by nie palnąć czegoś, co by go rozdrażniło. Przyjaźń z nim wymagała ustawicznej baczności, ponieważ nigdy nie było wiadomo, w jakim jest nastroju. Biada tym, co mieli z nim na pieńku. Nie wahał się wyszydzić ich i ośmieszyć publicznie. A że słynął z ciętego języka, starałem mu się nie narazić. Czasem korciło mnie, żeby mu przygadać
pożyczkami, które zresztą skrupulatnie zwracał w oznaczonym terminie. Był jednym z najdziwaczniejszych ludzi, jakich znałem. Urokliwy, niezwykle dowcipny, dla przyjaciół serdeczny, uprzedzająco grzeczny, a jednocześnie niezrównoważony i kłopotliwy, gdy nagle z byle jakiego powodu obrażał się i zrywał znajomość.<br>W rozmowie z Arturem należało być czujnym, by nie palnąć czegoś, co by go rozdrażniło. Przyjaźń z nim wymagała ustawicznej baczności, ponieważ nigdy nie było wiadomo, w jakim jest nastroju. Biada tym, co mieli z nim na pieńku. Nie wahał się wyszydzić ich i ośmieszyć publicznie. A że słynął z ciętego języka, starałem mu się nie narazić. Czasem korciło mnie, żeby mu przygadać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego