przyłączenia się do powstania (paru z nich błagano nawet o objęcie naczelnego dowództwa). Piotr Wysocki, stając na czele zbuntowanych podchorążych, a przedtem zawiązując spisek, uznał, jak widać, za nieważną przysięgę podpisaną 16 lipca 1827 roku. Zobowiązywał się w niej, że dochowa wierności carowi oraz jego następcom i niczego nie uczyni, co by ku ich "zdradzie lub szkodzie służyć mogło". Gotów jest również "dla dobra ich i chwały przelewać krew i życie poświęcać".<br>Trudno oprzeć się wrażeniu, iż Wysocki, łamiąc tę przysięgę, kierował się także tradycjami szlacheckiej demokracji. W ustroju dawnej Rzeczypospolitej mieściło się przecież prawo do wypowiedzenia monarsze posłuszeństwa, gdyby ten naruszył