Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Pasłęka
Nr: various
Miejsce wydania: Pasłęk
Rok: 2004
nas bezlitośnie, a chwaliła, jeśli udało się sprawić miły podarunek. Ach, tyle tu było do oglądania! W ciemnym sklepie paliło się światło w biały dzień, wszystko mieniło się i migotało, jakby były już święta. A kiedy oglądało się jedną rzecz, oczy widziały już coś nowego obok, z tyłu, pod spodem, co było jeszcze śliczniejsze, a tam znowuż coś jeszcze piękniejszego, a w końcu człowiek był tak otumaniony, jak mawiała niania, że już zupełnie tracił głowę.
Pan Kirstein, mały, grubawy, przyjazny pan, tańcował zwinnie między tymi wszystkimi wspaniałościami i z wielką cierpliwością pomagał nam w naszej dziecięcej bezradności. W końcu sprawunki były gotowe
nas bezlitośnie, a chwaliła, jeśli udało się sprawić miły podarunek. Ach, tyle tu było do oglądania! W ciemnym sklepie paliło się światło w biały dzień, wszystko mieniło się i migotało, jakby były już święta. A kiedy oglądało się jedną rzecz, oczy widziały już coś nowego obok, z tyłu, pod spodem, co było jeszcze śliczniejsze, a tam znowuż coś jeszcze piękniejszego, a w końcu człowiek był tak otumaniony, jak mawiała niania, że już zupełnie tracił głowę. <br>Pan Kirstein, mały, grubawy, przyjazny pan, tańcował zwinnie między tymi wszystkimi wspaniałościami i z wielką cierpliwością pomagał nam w naszej dziecięcej bezradności. W końcu sprawunki były gotowe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego