Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 35
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
chłopcy, którzy grali w piłkę z wychowawcą Darkiem Tokarskim i instruktorem sportowym Pawłem Gąsiorem. Zamyka się krąg. Dym owiewa siedzących. Pisk i śmiech, to taki przyjemny dymek. Socjoterapeuta Maria Chowaniec puszcza iskierkę - znak rozpoczęcia spotkania. Braterski uścisk dłoni zatacza koło i powraca do wychowawczyni. - Teraz podsumujemy wczorajszy dzień. Zastanowimy się, co było dobre, co nie wyszło... Byliśmy długo na żaglach i nie zdążyliśmy... - pani Marysia proponuje "rundkę" dokoła. Wypowiadają się kolejno ci, którzy chcą. - Fajnie było na żaglówkach - mówi się Darek. Michałowi wszystko się podobało - a najlepiej było, jak nas przechylało w czasie pływania. Ewa Gąsior zapewnia, że najwspanialszy dla niej był
chłopcy, którzy grali w piłkę z wychowawcą Darkiem Tokarskim i instruktorem sportowym Pawłem Gąsiorem. Zamyka się krąg. Dym owiewa siedzących. Pisk i śmiech, to taki przyjemny dymek. Socjoterapeuta Maria Chowaniec puszcza iskierkę - znak rozpoczęcia spotkania. Braterski uścisk dłoni zatacza koło i powraca do wychowawczyni. - Teraz podsumujemy wczorajszy dzień. Zastanowimy się, co było dobre, co nie wyszło... Byliśmy długo na żaglach i nie zdążyliśmy... - pani Marysia proponuje "rundkę" dokoła. Wypowiadają się kolejno ci, którzy chcą. - Fajnie było na żaglówkach - mówi się Darek. Michałowi wszystko się podobało - a najlepiej było, jak nas przechylało w czasie pływania. Ewa Gąsior zapewnia, że najwspanialszy dla niej był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego