obciągnął swoją czarną szatę, co mu się pofałdowała na ciele, i spytał:<br>- A czego to waćpaństwo życzycie sobie ode mnie?<br>Tedy Ostrożyna z płaczem a narzekaniem wielkim opowiedziała całą sprawę, a gdy skończyła i chlipiąc błagać poczęła o pomoc i ratunek, <foreign lang="lat">dominus Hermenegildus Fabula</> tak rzecze:<br>- Wiem ci ja dobrze, co było przyczyną zguby waszmość państwa dziatek, bom właśnie w tej księdze o podobnych przypadkach traktat wertował. Oto, ani mniej, ani więcej, tylko stwór najniebezpieczniejszy i najszkodliwszy na ziemi, który się zwie: bazyliszek.<br>- Bazyliszek? - zakrzyknęli w popłochu Strubicz, Ostroga i Ostrożyna - bazyliszek! Tedy już nadaremnie wszystkie trudy i starania nasze!<br>- Z trwogi