Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
jasne, ledwie muśnięte opalenizną w migotach płytkiej strugi.
- Myślisz o tym, co nas czeka w Delhi? - szepnęła niewidoczna pod dropiatą siatką, jakby ukryta w koronie drzewa.
- Nie. Jestem spokojny.
- A Budapeszt?
- Dużo bym dał, żeby wiedzieć, co się tam dzieje naprawdę. Cisza jak na cmentarzu. Wszyscy chcą zapomnieć o tym, co było.
- Znowu demonstracje pod Komitetem Centralnym, robotnicy szli pochodem z zapalonymi gazetami.
- Skąd wiesz? - podniósł czujnie głowę.
- Kupiłam pisma. Jeszcze długo się tam nie uspokoi.
- Dlaczego mi od razu nie powiedziałaś?
- Nie chciałam cię denerwować.
- Gdzie masz gazety?
- Zostały w aucie. Przecież nie będziesz czytał przy latarce.
Usłyszała tylko skrzypienie utykającej
jasne, ledwie muśnięte opalenizną w migotach płytkiej strugi.<br>- Myślisz o tym, co nas czeka w Delhi? - szepnęła niewidoczna pod dropiatą siatką, jakby ukryta w koronie drzewa.<br>- Nie. Jestem spokojny.<br>- A Budapeszt?<br>- Dużo bym dał, żeby wiedzieć, co się tam dzieje naprawdę. Cisza jak na cmentarzu. Wszyscy chcą zapomnieć o tym, co było.<br>- Znowu demonstracje pod Komitetem Centralnym, robotnicy szli pochodem z zapalonymi gazetami.<br>- Skąd wiesz? - podniósł czujnie głowę.<br>- Kupiłam pisma. Jeszcze długo się tam nie uspokoi.<br>- Dlaczego mi od razu nie powiedziałaś?<br>- Nie chciałam cię denerwować.<br>- Gdzie masz gazety?<br>- Zostały w aucie. Przecież nie będziesz czytał przy latarce.<br>Usłyszała tylko skrzypienie utykającej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego