Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
z błędnym spojrzeniem, siedział godzinami w parku naprzeciwko naszej kamienicy. Park się nazywał Abbacja, młode pary tam się obmacywały wieczorami, w dzień czółna pływały po stawie, zimą się jeździło na łyżwach. Siedział sam, to się przysiadałem. Ja tam straszne rzeczy widziałem, mówił. Gdzie? W oczach i w ustach widziałem. A co, co takiego? Że oni nas zamordują. Kogo? Nas wszystkich, przyjdą i zamordują, ale nikt nie słucha i nikt nie wierzy. Ja słuchałem i ja wierzyłem, i opowiadałem w domu. A tam, on wariat, mówili. A ja się bałem, ja wiedziałem.

Szły nowe czasy, Wojtunik wiedział, co mówi. Młodzi lekarze na ogólnokrajowej
z błędnym spojrzeniem, siedział godzinami w parku naprzeciwko naszej kamienicy. Park się nazywał Abbacja, młode pary tam się obmacywały wieczorami, w dzień czółna pływały po stawie, zimą się jeździło na łyżwach. Siedział sam, to się przysiadałem. Ja tam straszne rzeczy widziałem, mówił. Gdzie? W oczach i w ustach widziałem. A co, co takiego? Że oni nas zamordują. Kogo? Nas wszystkich, przyjdą i zamordują, ale nikt nie słucha i nikt nie wierzy. Ja słuchałem i ja wierzyłem, i opowiadałem w domu. A tam, on wariat, mówili. A ja się bałem, ja wiedziałem.<br><br>Szły nowe czasy, Wojtunik wiedział, co mówi. Młodzi lekarze na ogólnokrajowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego