stare dłutko,<br>Trochę blachy - mówiąc krótko,<br>Prota fach ślusarza nęcił,<br>Przy stoliku dłubał, kręcił,<br>Psuł, naprawiał, psuł na nowo,<br>A pan Prusz wciąż kiwał głową:<br>"To dopiero jest zgryzota!<br>Co wyrośnie z tego Prota?<br>Czego można się spodziewać<br>Po kimś, kto nie umie śpiewać?"<br><br>Był w miasteczku ślusarz młody,<br>Który co dzień dla wygody<br>Pań gospodyń, wczesnym rankiem<br>Zatrzymywał się przed gankiem<br>Nawołując: "Komu, komu<br>Trzeba coś naprawić w domu?"<br>Wybiegały gospodynie:<br>"Pan zlutuje mi naczynie!"<br>"Pan naprawi kran przy zlewie!"<br>"Co tam słychać w Błękitnieiwe?"<br>"Czy pan klucz dorobić może?"<br>"Proszę mi zaostrzyć noże!"<br>"Pan otworzy mi szufladę!"<br>"Niech pan wstąpi