Typ tekstu: Książka
Autor: Kern Ludwik Jerzy
Tytuł: Ferdynand Wspaniały
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
spojrzały na stos kostek na talerzach. "Może tak nie wypada? - pomyślały sobie. - Może teraz jest taka moda, że kości też się zjada?" I nieznacznie sięgnęły po najmniejsze kosteczki, żeby spróbować, czy da się je w ogóle ugryźć.
Ale najbardziej wstrząśnięta była pani w zielonym kapeluszu, ta, która jadła flaczki i co jakiś czas wrzucała pod stół po kawałeczku bułki.
- Wyjdź stamtąd, Krokodylku! - zawołała zaglądając pod serwetę. - Wyjdź, Krokodylku, wyjdź! Zawstydzisz się, jak zobaczysz. Tobie trzeba bułeczkę po kawałku drobić, a pan kostki sobie chrupie jak gdyby nigdy nic. No, popatrz, Krokodylku, popatrz tylko!
Mówiąc to wyciągała spod stołu długą smycz, na końcu której
spojrzały na stos kostek na talerzach. "Może tak nie wypada? - pomyślały sobie. - Może teraz jest taka moda, że kości też się zjada?" I nieznacznie sięgnęły po najmniejsze kosteczki, żeby spróbować, czy da się je w ogóle ugryźć.<br>Ale najbardziej wstrząśnięta była pani w zielonym kapeluszu, ta, która jadła flaczki i co jakiś czas wrzucała pod stół po kawałeczku bułki.<br>- Wyjdź stamtąd, Krokodylku! - zawołała zaglądając pod serwetę. - Wyjdź, Krokodylku, wyjdź! Zawstydzisz się, jak zobaczysz. Tobie trzeba bułeczkę po kawałku drobić, a pan kostki sobie chrupie jak gdyby nigdy nic. No, popatrz, Krokodylku, popatrz tylko!<br>Mówiąc to wyciągała spod stołu długą smycz, na końcu której
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego