Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
mógł. Duchów przecież nie ma? Dlaczego nic nie mówisz? Ty coś wiesz.
- Nic nie wiem, oczywiście, duchów nie ma. - Gdyby ta rozmowa miała miejsce jeszcze pięć lat temu, zwróciłby Róży uwagę, że w litewskim wołacz od "Jonas" jest "Jonai".
- A tam na górze co może być?
- Na pewno nie duchy, co najwyżej są tylko nieopisane przez naukę procesy chemiczne, biologiczne, może psychiczne, dokładnie jakie, sam nie wiem, nie jestem specjalistą - uspokajał ją Jassmont, ale czuł się nieco jak ktoś, kto burzy pożyteczne złudzenia. W zamian niczego nie dając.
Jej oczy, tym razem czarnobrązowe, lśniły w szaroczarnej poświacie, w której oboje czuli się
mógł. Duchów przecież nie ma? Dlaczego nic nie mówisz? Ty coś wiesz.<br>- Nic nie wiem, oczywiście, duchów nie ma. - Gdyby ta rozmowa miała miejsce jeszcze pięć lat temu, zwróciłby Róży uwagę, że w litewskim wołacz od "Jonas" jest "Jonai". <br>- A tam na górze co może być?<br>- Na pewno nie duchy, co najwyżej są tylko nieopisane przez naukę procesy chemiczne, biologiczne, może psychiczne, dokładnie jakie, sam nie wiem, nie jestem specjalistą - uspokajał ją Jassmont, ale czuł się nieco jak ktoś, kto burzy pożyteczne złudzenia. W zamian niczego nie dając. <br>Jej oczy, tym razem czarnobrązowe, lśniły w szaroczarnej poświacie, w której oboje czuli się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego