więc, jakby przeczuwał fortepian przyszłości. Wykraczał poza salon, krynoliny, fraki, kandelabry. Ale rozszyfrowanie, jak on grał, jest ogromnie ważne. Tata twierdzi, że nam dziś jest łatwiej wrócić do źródła niż pięćdziesiąt lat temu. Umiemy analizować zapis, instrument, na którym grał, warunki akustyczne. <br><br>Po dzisiejszej lekcji wydaje mi się, że uchwyciłem co nieco, jak to jest z tym Chopinem: forma klasyczna, bardzo jasna, precyzyjna - i niepowtarzalne, jemu tylko właściwe nasycenie uczuciem, poezją, czymś bardzo osobistym, liryzmem, polskością. Łatwo powiedzieć. Tylko jak to zagrać? Jak przełożyć na palce i na stopy? Na pedały i na klawisze? <br>Bardzo chciałoby mi się właśnie teraz pojechać do