informacji wynika też, że prezes malutkiej spółeczki, która przynosi straty, zarabia do ręki 22-30 tys. zł i uważa, że jest pokrzywdzony.<br><br><tit>Nadzór charytatywny</><br><br><q>- Z zasiadania w ilu radach nadzorczych czerpią korzyści członkowie zarządu Porty Holding? Na ogół z żadnych</> - zapewniał parlamentarzystów regionu wiceprezes Marek Tałasiewicz. <q>- Przyjęto bowiem zasadę, że co prawda zasiadają w nich i często im przewodniczą, ale wynagrodzenia ekstra nie dostają.</> Z kolei Leszek Pacholski przyznaje, że profity z rad nadzorczych - są, choć symboliczne. <q>- Tam gdzie zasiadają prezesi holdingu, ich uposażenia skalkulowane są bardzo nisko, na poziomie kilkuset złotych.</><br><br><tit>Na straży interesów - rada</><br><br>Od 1993 roku, gdy rozpoczęto prywatyzację