i Budzynia i żydowskich jeńców z 1939 roku. Lager"lteste kapitan Stockman utrzymywał dyscyplinę wojskową, a praca była katorgą, bo gdy tylko postawiliśmy baraki, nadeszły ciężkie maszyny, które musieliśmy wyładować i zwieźć otwartymi windami pod ziemię, żeby mogli tam szybko zmontować ewakuowaną fabrykę samolotów i rakiet. Windy były przepełnione i co raz to któryś z górników pchnął kogoś do szybu, na miazgę. Wiedzieli, że Niemcy odejdą, nie chcieli, żeby Żydzi wrócili po swoje, jasna sprawa. Mieli słoninę i chleb, i jak coś, to mogę dać ci za to słoniny i chleba. Ojciec kazał sobie wyjąć złote zęby i sprzedaliśmy je za chleb