jeszcze nie tak dawno, wiara, że jeśli szczęście człowieka uczynimy wartością nadrzędną - automatycznie rozwiąże się nam spora część kłopotów ekologicznych. Takie tony pobrzmiewają w rozmaitych programach i manifestach głoszących &lt;orig&gt;"russoistyczną"&lt;/&gt; pochwałę natury, a plwających na wszystko co industrialne, sztuczne, od początku do końca wymyślone nie wiadomo po co. Po pierwsze, co raz wymyśliliśmy tego nie poniechamy łatwo i nikt nie uwierzy, że sposób na zatrucie spalinami miast to pojazdy konne. Po wtóre, pojazdy spalinowe, nawozy sztuczne, leki hormonalne wymyślono ludziom nie tylko dla wygody i udogodnienia życia, ale z wielkich i pilnych konieczności, których dzisiejsza konieczność chronienia środowiska bynajmniej nie uchyla.<br><br> Profesor