urządzam balety, próbuję wszystkiego... A z tego, że kiedyś wierzyłem w potwory, że zbierałem rzeczy, mam swoją przyjemność... Bo we mnie kołacze się jeszcze ta wiara. Stasiu, kołacze się, a ja to wykorzystuję dla przyjemności. Robię rzeczy, które dawniej przez myśl by mi nie przeszły", "zrezygnowałeś z pracy?" - zapytałem, "nie, co to, to nie. Bo posłuchaj, mogę robić wszystko na moją miarę, wyżej dupy nie przeskoczysz, jak mówi przysłowie. Mógłbym zrezygnować, bo karta dobrze mi idzie, mógłbym, ale tego nie robię... Przecież nie żyję sam, praca, mój drogi, mnie określa, w takiej Ameryce na przykład to konto by mnie określało... A z pracy mam