Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 11.28
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
sukcesach na boisku angielski Tottenham oferował za mnie równowartość miliona dolarów, ale ówczesne władze zabraniały wyjazdów. Mogłem uciec, ale to nie leży w mojej naturze. Po zakończeniu kariery zrobiłem dyplom na wydziale trenerskim, pracowałem w łódzkich klubach, zarabiając na codzienne wydatki. Dziś piszę felietony, komentuję mecze dla cyfrowej stacji telewizyjnej, co tydzień odwiedzam studio w Londynie. Włodzimierz Lubański został w Belgii. Przez dwa lata prowadził kawiarnię w Lokeren. - To był niewypał, staliśmy się z żoną niewolnikami własnego biznesu - wspomina. Później ukończył szkołę trenerską działającą przy belgijskiej federacji piłkarskiej, ale sukcesów w tym zawodzie nie odniósł. - To nerwowe i niepewne zajęcie, a na
sukcesach na boisku angielski Tottenham oferował za mnie równowartość miliona dolarów, ale ówczesne władze zabraniały wyjazdów. Mogłem uciec, ale to nie leży w mojej naturze. Po zakończeniu kariery zrobiłem dyplom na wydziale trenerskim, pracowałem w łódzkich klubach, zarabiając na codzienne wydatki. Dziś piszę felietony, komentuję mecze dla cyfrowej stacji telewizyjnej, co tydzień odwiedzam studio w Londynie. Włodzimierz Lubański został w Belgii. Przez dwa lata prowadził kawiarnię w Lokeren. - To był niewypał, staliśmy się z żoną niewolnikami własnego biznesu - wspomina. Później ukończył szkołę trenerską działającą przy belgijskiej federacji piłkarskiej, ale sukcesów w tym zawodzie nie odniósł. - To nerwowe i niepewne zajęcie, a na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego