Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
tu będzie mi dobrze. - Matka usiadła przy oknie na skwapliwie podsuniętym przez służącą krześle. - Teraz zgaś światło, bo Iw się obudzi.
Służąca zgasiła lampę, lecz wyraźnie nie chciała zostawić pani samej. Wzruszona, pełna sprzecznych myśli, uczuć i osądów oparła dłonie na poręczy, zagryzła wargi i rozpłakała się głośno.
- A to co znowu?! Co to za histerie?! Obudzisz Iw...
Płacz służącej nie rozgniewał matki, wzbudził w niej natomiast litość nad sobą. Poczuła się jeszcze bardziej samotna.
- Tak mi pani żal, pani Julio - wykrztusiła służąca. - Taka pani ładna i tak ślicznie się pani ubiera. Gdybym była na miejscu pana, nigdy bym na żadną inną
tu będzie mi dobrze. - Matka usiadła przy oknie na skwapliwie podsuniętym przez służącą krześle. - Teraz zgaś światło, bo Iw się obudzi.<br> Służąca zgasiła lampę, lecz wyraźnie nie chciała zostawić pani samej. Wzruszona, pełna sprzecznych myśli, uczuć i osądów oparła dłonie na poręczy, zagryzła wargi i rozpłakała się głośno.<br> - A to co znowu?! Co to za histerie?! Obudzisz Iw... <br> Płacz służącej nie rozgniewał matki, wzbudził w niej natomiast litość nad sobą. Poczuła się jeszcze bardziej samotna.<br>- Tak mi pani żal, pani Julio - wykrztusiła służąca. - Taka pani ładna i tak ślicznie się pani ubiera. Gdybym była na miejscu pana, nigdy bym na żadną inną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego