Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 26
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
W. był spokojnym, nikomu nie wadzącym mężczyzną w średnim wieku. Nie powodziło mu się najlepiej, ale też i nie najgorzej, uprawiał niewielkie poletko, dbał o gadzinę, żonę i dziecko i tak upływały mu lata.
Czasem, kiedy przez okna swoich zabudowań niczego poza wronami na śniegu nie widział, marzyło mu się, coby tak za Wielką Wodę polecieć, rodzinę odwiedzić, ale oni nie bardzo się kwapili do przysłania potrzebnego zaproszenia, a bez wizy jakoś wciąż sojuszników tam nie wpuszczają. Co innego tu, w Europie, gdzie można się już czuć prawie częścią wielkiego świata, wpaść na chwilę, zarobić trochę dutków i wrócić do swoich
W. był spokojnym, nikomu nie wadzącym mężczyzną w średnim wieku. Nie powodziło mu się najlepiej, ale też i nie najgorzej, uprawiał niewielkie poletko, dbał o gadzinę, żonę i dziecko i tak upływały mu lata.<br>Czasem, kiedy przez okna swoich zabudowań niczego poza wronami na śniegu nie widział, marzyło mu się, &lt;dialect&gt;coby&lt;/&gt; tak za Wielką Wodę polecieć, rodzinę odwiedzić, ale oni nie bardzo się kwapili do przysłania potrzebnego zaproszenia, a bez wizy jakoś wciąż sojuszników tam nie wpuszczają. Co innego tu, w Europie, gdzie można się już czuć prawie częścią wielkiego świata, wpaść na chwilę, zarobić trochę &lt;dialect&gt;dutków&lt;/&gt; i wrócić do swoich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego