Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
słowy, żyją w świecie mitów. Oczywiście nie wszyscy. Mówię tu o przeciętnej większości. Nawet Ronald Reagan musiał w swej kampanii wyborczej być bardzo ostrożny, żeby ich nie przestraszyć, bo gdyby ich przestraszył, nigdy nie wybraliby go prezydentem.
Filozofia strachu i równie fałszywych jak i przeżutych na miałką papkę sloganów była codzienną strawą amerykańskich neo-demokratów. Możliwe, że ratunek przyszedł w ostatniej chwili. Możliwe, że nie przyszedł wcale. Jedno jest pewne. Amerykanie po swej równi pochyłej muszą się z powrotem wspinać sami. Nikt im na górze ręki nie poda, bo na górze nie ma już nikogo.
Zbigniew BYRSKI
Nowy Jork, 5 grudnia
słowy, żyją w świecie mitów. Oczywiście nie wszyscy. Mówię tu o przeciętnej większości. Nawet Ronald Reagan musiał w swej kampanii wyborczej być bardzo ostrożny, żeby ich nie przestraszyć, bo gdyby ich przestraszył, nigdy nie wybraliby go prezydentem.<br>Filozofia strachu i równie fałszywych jak i przeżutych na miałką papkę sloganów była codzienną strawą amerykańskich neo-demokratów. Możliwe, że ratunek przyszedł w ostatniej chwili. Możliwe, że nie przyszedł wcale. Jedno jest pewne. &lt;page nr=103&gt; Amerykanie po swej równi pochyłej muszą się z powrotem wspinać sami. Nikt im na górze ręki nie poda, bo na górze nie ma już nikogo.<br>&lt;au&gt;Zbigniew BYRSKI<br>Nowy Jork, 5 grudnia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego