Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
lub inny oficer - do kantyny w dowództwie kompanii, aby mógł sobie golnąć kieliszek lub dwa, lub trzy, lub... Ale pod warunkiem, że ma przed sobą co najmniej 12 godzin wolnych od służby. Tak więc dla Michałkiewicza ciężkie dni w trudnym terenie minęły, choć wryły mu się głęboko w pamięć. Niemal codziennie pisał o tym w listach do domu, odnotowując datę w podręcznym kalendarzu.
Ten gruby notes-kalendarz leży na stole, przy którym siedzimy i rozmawiamy. W Ziouani nazywają to miejsce parkiem, ale w gruncie rzeczy jest to zaledwie skrawek udeptanej ziemi, a na niej kilka ławek i stołów z drewna ciosanych
lub inny oficer - do kantyny w dowództwie kompanii, aby mógł sobie golnąć kieliszek lub dwa, lub trzy, lub... Ale pod warunkiem, że ma przed sobą co najmniej 12 godzin wolnych od służby. Tak więc dla Michałkiewicza ciężkie dni w trudnym terenie minęły, choć wryły mu się głęboko w pamięć. Niemal codziennie pisał o tym w listach do domu, odnotowując datę w podręcznym kalendarzu.<br>Ten gruby notes-kalendarz leży na stole, przy którym siedzimy i rozmawiamy. W Ziouani nazywają to miejsce parkiem, ale w gruncie rzeczy jest to zaledwie skrawek udeptanej ziemi, a na niej kilka ławek i stołów z drewna ciosanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego