tam w górze, którego nazywa Wielki. To Wielki nasłał na niego Szatana, aby mógł zabijać i on będzie zabijał, taką ma władzę i moc. A zacznie dzisiejszej nocy. Tu z groźnym grymasem na twarzy, zdecydowanym ruchem wskazuje jedno z ogłupiałych ze strachu "ptasząt", na które zapadł już wyrok. Ptaszyna się cofa, chce wcisnąć się w głąb gromadki, szukając w niej ochrony i pomocy, lecz wszyscy jak na umówione hasło rozstępują się, odsłaniając ją na pastwę rozszalałego "Proroka". <br>A ten dalej. Podnieca się coraz bardziej, o ile to w ogóle jest jeszcze możliwe. Twarz purpurowa, nabrzmiała, oczy nabiegłe krwią. Już ledwo mówi