Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
że całe miasto wykipiało na ulice, potok ludzki szumiał głosami, szeleścił jedwabiami kobiet. Tłum tarł się w mroku, parował ciepłem... W tych dźwiękach chrapliwych, chichotach, urywanych śpiewem czuło się napięcie oczekiwania i niepokój.
Dłoń Margit próbowała odnaleźć w ciemności rękę Istvana. Ciepłe dotknięcie przeszyło go pożądaniem. Dziewczyna jakby to odgadła, cofnęła się spłoszona.
- Wejdziemy do Volgi na lody? - zapytał. - Pereira ich nie zrobi...
- Nie - wyszeptała leniwie. - Jedźmy. Chcę już być z tobą.
Odczuł to jak wymówkę, gdy niespodzianie przechyliła się i oparła ciężko głowę o ramię. Ogarnęło go uczucie tkliwego uspokojenia.
Kiedy wprowadził wóz do garażu, pomogła zasunąć żaluzję, gasiła światła, bo
że całe miasto wykipiało na ulice, potok ludzki szumiał głosami, szeleścił jedwabiami kobiet. Tłum tarł się w mroku, parował ciepłem... W tych dźwiękach chrapliwych, chichotach, urywanych śpiewem czuło się napięcie oczekiwania i niepokój.<br>Dłoń Margit próbowała odnaleźć w ciemności rękę Istvana. Ciepłe dotknięcie przeszyło go pożądaniem. Dziewczyna jakby to odgadła, cofnęła się spłoszona.<br>- Wejdziemy do Volgi na lody? - zapytał. - Pereira ich nie zrobi...<br>- Nie - wyszeptała leniwie. - Jedźmy. Chcę już być z tobą.<br>Odczuł to jak wymówkę, gdy niespodzianie przechyliła się i oparła ciężko głowę o ramię. Ogarnęło go uczucie tkliwego uspokojenia.<br>Kiedy wprowadził wóz do garażu, pomogła zasunąć żaluzję, gasiła światła, bo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego