Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
upadła, ktoś krzyknął: "Boże!" Znowu stłoczyli się. Jadwiga zaszeptała nagląco: "Puls, puls! gdzie jest puls?" Pochwycono kilkorgiem rąk dłonie Róży... i rzucono je na kołdrę z powrotem. Nie tętniły już rytmem pochodu, zaledwie coś nieuchwytnego drżało pod skórą. Zakaszlała. Nie zważali na to, runęli gromadą do telefonu. W przedpokoju oprzytomnieli, cofnęli się, tylko Marta została przy aparacie. Doktor natychmiast odpowiedział.
- Jestem.
- Doktorze, puls słabnie...
- Czy kaszlała?
- Ach, kaszle, kaszle...
- Już idę.
Marta rzuciła telefon; stając na progu, stanęła twarzą w twarz z matką. Róża - wysoko osadzona - patrzyła przed siebie nad miarę otwartymi oczami. W tych oczach odbijał się widok nietutejszy. Źrenice usiłowały
upadła, ktoś krzyknął: "Boże!" Znowu stłoczyli się. Jadwiga zaszeptała nagląco: "Puls, puls! gdzie jest puls?" Pochwycono kilkorgiem rąk dłonie Róży... i rzucono je na kołdrę z powrotem. Nie tętniły już rytmem pochodu, zaledwie coś nieuchwytnego drżało pod skórą. Zakaszlała. Nie zważali na to, runęli gromadą do telefonu. W przedpokoju oprzytomnieli, cofnęli się, tylko Marta została przy aparacie. Doktor natychmiast odpowiedział.<br>- Jestem.<br>- Doktorze, puls słabnie...<br>- Czy kaszlała?<br>- Ach, kaszle, kaszle...<br>- Już idę.<br>Marta rzuciła telefon; stając na progu, stanęła twarzą w twarz z matką. Róża - wysoko osadzona - patrzyła przed siebie nad miarę otwartymi oczami. W tych oczach odbijał się widok nietutejszy. Źrenice usiłowały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego