jej w miniaturze na Wyspach Wschodzącego Słońca...<br> Odzywa się chór protestów. Charakterystyczne, że nikt nie zaprzeczał stwierdzeniu, że Ameryki się tu nie lubi. Ale argumentów nazbierałem tak dużo, gdyż po prostu pakowały się w oczy, że wymieniłem ich dziesiątki:<br> - Nosicie dżinsy, opijacie się kosztowną kawą w czymś, co nazywacie kafeteria, cola i pepsi leją się strumieniami, ustępując jedynie whisky z lodem czy innym koktajlom. O hamburgery, hot dogi i french fries potykam się na każdym rogu, nie mówiąc już o ice-cream shops w większości zresztą świetnych, przywożonych tu bezpośrednio z USA, o co nie mam osobiście pretensji. Trzy najpopularniejsze sporty